#Prawnik po godzinach – filmy i seriale
#prawnik po godzinach
Zdaję sobie sprawę, że część z Was na pewno jeszcze nie ochłonęła po świątecznym lenistwie i obżarstwie i Noworocznej zabawie. Bez względu na to, jak postanowiliście spędzić sylwestrową noc, zapraszamy do zapoznania się z moją subiektywną listą wartych do polecenia prawniczych filmów i seriali. Jeśli przedłużyliście noworoczne lenistwo tak, żeby objęło ono 6 stycznia i zamierzacie spędzić choć cześć tego czasu przed ekranem telewizora być może będzie to przydatna lista filmowych „umilaczy”.
„The Judge” (Sędzia)
Mój absolutny faworyt. Kto mnie zna, ten wie, że praktycznie każdy film z Robertem Downey Jr. wprawia mnie w zachwyt (no proszę, kto z Was nie lubi Iron Mana? J). Nie mniej jednak film „Sędzia” jest wart polecenia również z innego powodu. Opowiada on o trudnych rodzinnych relacjach, o zdarzeniach z przeszłości, które mogą rzutować na dalsze dorosłe życie oraz o tym, co jest w życiu naprawdę ważne. Kulminacyjnym momentem jest (a jakże) rozprawa sądowa. Winny, czy niewinny?
Hank Palmer (Robert Downey Jr.), który jest wziętym adwokatem, z – można powiedzieć – dosyć giętkim kręgosłupem moralnym, po śmierci matki wraca w rodzinne strony. Hank zakłada, że pobyt będzie chwilowy, zwłaszcza, że z ojcem Josephem Palmerem (Robert Duvall), który jest miejscowym sędzią nie łączą go specjalnie bliskie stosunki. Sytuacja komplikuje się w momencie kiedy ojciec Hanka, wzór cnót i niezłomnej postawy moralnej zarówno w życiu osobistym jak i zawodowym, zostaje oskarżony o morderstwo. Czy Hank postanowi pomóc ojcu? Czy sędzia Palmer faktycznie okaże się winnym?
Rzadko wzruszam się na filmach, ale tutaj łezka mi się w oku zakręciła. Jeśli jeszcze nie widzieliście tego tytułu, to gorąco zachęcam do obejrzenia.
„J.A.G. Wojskowe Biuro Śledcze”
Był film, teraz czas na serial. Patrząc z dzisiejszej perspektywy jest to dosyć „stara” pozycja do obejrzenia, bowiem pierwsze odcinki zostały wyemitowane w 1995 roku (to już tak dawno?:)). Nie mniej jednak do dziś w pewnym stopniu mnie zachwyca. Myślę, że po trosze z tego powodu, że opowiada historie amerykańskich prawników wojskowych (kombinacja prawnik do tego wojskowy – dalej nie trzeba mnie namawiać do oglądania), a po trosze, że każdy odcinek stanowi w zasadzie odrębną historię.
Dla przypomnienia, głównymi bohaterami są Komandor Harmon “Harm” Rabb Jr (David James Elliott), były pilot marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych, który zostaje przeniesiony do biura śledczego gdzie pracuje jako prawnik wraz z major Sarah MacKenzie (Catherine Bell). Jak już wspomniałam tematyka odcinków jest zróżnicowana, ale najczęściej dotyczy spraw żołnierzy służących w amerykańskiej armii. Jak to w serialach bywa, nie zabraknie w nim również prywatnych historii głównych bohaterów (dla wszystkich Pań – jest również wątek miłosnyJ).
Mam do tego serialu sentymentalny stosunek, więc być może nie jestem w pełni obiektywna. Jeśli jednak jakimś cudem go nie oglądaliście, może warto się przyjrzeć tej pozycji, ale urlopu Wam nie starczy, bo serial liczy 10 sezonów.
“Lincoln Lawyer” (Prawnik z lincolna)
Trzecią i ostatnią pozycją na mojej subiektywnej liście jest film, którego przetłumaczony na język polski tytuł brzmi: „Prawnik z lincolna”. Film z 2011 roku opowiada historię aroganckiego i cynicznego prawnika Micka Hallera, w którego rolę wcielił się rewelacyjny Matthew McConaughey, który za odpowiednią „stawkę” jest w stanie wybronić przed sądem każdego klienta. Jak to w filmach bywa, sprawa zaczyna komplikować się w momencie kiedy Haller ma bronić klienta, którym jest młodzieniec oskarżony o brutalny gwałt i pobicie młodej kobiety. Oskarżony Louis Roulet jest członkiem bardzo zamożnej rodziny, która jest w stanie zapłacić każdą stawkę za jego uniewinnienie. Czy Haller da się wciągnąć w swego rodzaju grę jaką zaplanował dla niego Louis Roulet? Czy niewinnie wyglądający młodzieniec mógł dokonać zbrodni tego typu?
Wątek moralności i przekraczania jej granic poruszany w tym filmie nie jest na pewno oryginalnym pomysłem, nie mniej jednak jest to ciekawa i godna polecenia pozycja filmowa. Może zainspiruje Was na przykład do tego żeby przenieść swoją kancelarię z typowego biura do….. lincolna?
Zdaję sobie sprawę, że na pewno moja lista nie zawiera wszystkich ciekawych propozycji prawniczych filmów i seriali, ale jak już zaznaczałam na początku wpisu – jest ona subiektywna. Dziś skupiłam się jedynie na amerykańskich produkcjach tego typu, zostawiając sobie możliwość polecania innych tytułów (w tym polskich) w kolejnych wpisach na blogu w ramach cyklu #prawnik po godzinach. Zachęcam Was do przedstawienia Waszych subiektywnych list prawniczych filmów i seriali w komentarzach!