Prawo autorskie

Fotografia a prawa autorskie

Fotografia na blogu a prawa autorskie

Zastanawiałam się ostatnio jakie jeszcze tematy związane z blogowaniem i prawem autorskim nie były poruszane przeze mnie na blogu. Jako że pamięć jest zawodna, sięgnęłam do archiwum naszych wpisów i przeglądałam, przeglądałam…. i nie znalazłam ani słowa o tym jak legalnie wykorzystywać zdjęcia na blogu. Przyznam szczerze, że aż niedowierzałam, że tak aktualny i ważny temat nie był jeszcze przedmiotem mojej analizy, więc przejrzałam listę wpisów raz jeszcze. I dalej nic.

Biję się w pierś i śpieszę z nowym wpisem o tym jak leganie wykorzystywać zdjęcia na blogu! O tym co wolno, a czego zdecydowanie nie robić. O tym jak nie łamać prawa autorskiego, ale też świadomie korzystać z dobroci jakie oferuje nam Internet. Zapraszam serdecznie!

Wielokrotnie już wspominałam na blogu, że fotografia (konkretnie to utwór, ale na potrzeby tego artykułu będę posługiwać się terminem fotografii) podlega ochronie na gruncie prawa autorskiego jeśli jest przejawem działalności twórczej i ma indywidualny charakterO tym, że nie każda fotografia produktowa jest utworem w rozumieniu prawa autorskiego mogłeś już przeczytać na naszym blogu.

To jest baza, od której musimy zacząć nasze rozważania. Zakładając na potrzeby naszego artykułu, że fotografie umieszczane przez nas na blogu podlegają ochronie na gruncie prawa autorskiego, musimy pamiętać, że nie możemy ich wykorzystywać bez zgody ich autora. Konkludując, jeśli uzyskaliśmy zgodę, śmiało możemy je umieszczać na blogu. Co jeśli tej zgody nie ma lub nie jesteśmy w stanie jej uzyskać?

Musimy pamiętać, że każde zdjęcie ma autora. Nie ma zdjęć „niczyich”, autorem zdjęcia nie jest również ani Pinterest ani Facebook ani Instagram. Nie wystarczy więc podanie jako źródła zdjęcia przykładowo portal Pinterest. Przy wykorzystaniu takiego zdjęcia na blogu i oznaczeniu go w ten sposób w dalszym ciągu łamiemy prawa autorskie przysługujące autorowi fotografii.

Jak legalnie umieszczać zdjęcia na blogu? Myślę, że nie ma wątpliwości, że w przypadku wykorzystania swoich zdjęć (swoich – mam na myśli wykonanych przez nas, a nie zawierających nasz wizerunek, jeśli wykonał je kto inny J) na własnym blogu to nie ma żadnego problemu. To właśnie nam przysługują osobiste i majątkowe prawa do tychże fotografii. Żeby były one chronione na gruncie prawa autorskiego nie muszą być wcale podpisane, nie musimy również nikogo informować, iż zdjęcia są objęte ochroną, muszą jedynie spełniać przesłanki bycia utworem. Jednak biorąc pod uwagę, ochronę przysługujących Ci praw warto zamieścić również przy Twoich zdjęciach informację o tym, że to Ty jesteś ich autorem i że w razie chęci wykorzystania Twoich zdjęć konieczne jest uzyskanie zgody. Coraz częstszą praktyką jest również umieszczanie znaku wodnego na fotografiach. Kto lepiej zadba o Twoje prawa niż Ty sam.

Co jeśli spodobało nam się zdjęcie należące do kogoś innego? Najlepiej (nie mówię, że najprościej) zapytać autora o zgodę na wykorzystanie. Jeśli nie, należy podać autora zdjęcia oraz źródło, z którego je pobraliśmy. Czasem jest to niemożliwe do ustalenia, nie mniej jednak nie zwalnia nas to z obowiązku podania tych informacji. W takim wypadku warto rozejrzeć się za innymi sposobami na legalne wykorzystanie cudzych zdjęć na swoim blogu.

Na pewno słyszałeś o bankach zdjęć. Niektóre z nich są płatne inne nie. Różnią się również zakresem zgody na wykorzystanie danego zdjęcia. Autorzy zdjęć mogą udzielać różnych licencji na ich wykorzystanie. Najbezpieczniej jest korzystać z takich z najszczerszą licencją, czyli takich gdzie autor zrzeka się prawa do oznaczania go jako autora zdjęcia, podawania źródła zdjęcia, a także gdzie zezwala na jego przeróbki i wielokrotne wykorzystanie. Warto jednak zwracać uwagę, iż nie każda licencja tak wygląda, więc zanim zdążysz się ucieszyć, że znalazłeś idealne zdjęcie do swojego wpisu na bloga, sprawdź czy małym druczkiem nie jest gdzieś napisane, iż nie można go wykorzystywać do celów komercyjnych…. a Ty przecież zarabiasz na blogu.

Pozwólcie, że zostawię sobie coś na deser. Szersze rozwinięcie tematu, a także o rodzajach licencji na wykorzystanie zdjęć przeczytacie w jednym z kolejnych naszych wpisów na blogu. Do zobaczenia wkrótce!

Komentarze
Artykuły pokrewne
Melodia jako znak towarowy
Prawo autorskie – sztuka uliczna a prawo autorskie
Utwór zależny a inspiracja
Autorskie prawa majątkowe – umowa przenosząca prawa